Industrialne wesele
Dawno nie pokazywałam Wam ślubów. Doszłam do wniosku, że chyba przyszła już pora na kolejny. Zaprezentuję Wam dzisiaj ślub z lekko industrialną nutą nadaną przez miejsce, w którym odbyło się przyjęcie – restaurację Boska Praga w Warszawie. Pyszne jedzenie, super wnętrze i świetna lokalizacja. Zatem jeśli zależy Wam na zabawie przy smacznych kąskach w nie standardowym lokalu i dobrych połączeniach komunikacyjnych w obrębie miasta, warto rozważyć to miejsce planując swój wielki dzień. U&K tak zrobili i myślę, że nie żałowali swojej decyzji.
A skoro już o głównych bohaterach mowa… Gdybym miała scharakteryzować ich pokrótce, powiedziałabym, że to małżeństwo subtelności i spokoju. Zresztą zobaczycie to na sesji. Na co dzień za oknem wita ich Szkocja, czego osobiście bardzo im zazdroszczę. Choć oni sami mówią, że brakuje im tętniącego życiem dużego miasta, niesamowite krajobrazy w zasadzie na wyciągnięcie ręki rekompensują im tę tęsknotę. Trudno się dziwić. Swoją przysięgę postanowili jednak złożyć w Warszawie, by móc cieszyć się z tego wydarzenia razem z rodziną.
Sesja plenerowa w dniu ślubu na Starym Mieście
Zanim jednak do tego doszło, spotkaliśmy się jeszcze przed ceremonią na warszawskiej Starówce, by przed wypowiedzeniem „Tak” uwiecznić te dwójkę w czasie krótkiego spaceru po malowniczych wąskich uliczkach Starego Miasta. Lekko deszczowa pogoda okazała się być naszym sprzymierzeńcem tym razem. Mogliśmy dzięki niej bowiem cieszyć się nieco mniejszymi tłumami przechodniów, mimo sobotniego popołudnia.
