331 - Szkocja - ZAPAROWANA_

Bywa Wam nieraz zimno? Zdarza się, że nie dopniecie suwaka w kurtce i chłodne powietrze atakuje Wasze obojczyki albo że zimny wiatr i tak wśród nogawek odnajdzie drogę do Waszych kostek i schłodzi Wasz chód? O ile dla większości ludzi sytuacje tego typu są niemiłe, dla mnie są potworne. Jestem zwierzęciem zdecydowanie ciepłolubnym. Nawet latem zdarza mi się spać w piżamie z długimi nogawkami i długimi rękawami. Teraz zimą, gdy S wychodzi rano do pracy, nakrywa mnie jeszcze drugą kołdrą i uwierzcie mi – nie jest mi za gorąco. Ciężko znoszę temperatury poniżej przyjemnego ciepła i było tak chyba od zawsze. Ogromny test mojej odporności na zimno przeżyłam natomiast w czasie namiotowego noclegu w szkockich górach.

Ale po kolei. Pewnie pamiętacie, że niedawno rozpoczęłam swoją szkocką opowieść. Jeśli przegapiliście ten wstęp, kliknijcie tutaj. Zgodnie z naszym planem pojechaliśmy do miejscowości o nazwie Kinlochleven i tam zostawiliśmy samochód po to, by już pieszo wyruszyć w górę i znaleźć miejsce na rozbicie namiotu oraz nocleg. Pogoda nas nie rozpieszczała. Było wietrznie i wilgotno, a schodzące powoli słońce mówiło nam „decydujcie się w końcu!” Posłuchaliśmy się. I tak zaczęła się najzimniejsza noc w moim życiu. Zimniejsza niż w Norwegii. Prawie nieprzespana, za to niesamowicie wydrżana. Wytrwałam tylko dzięki krążącej po mojej głowie myśli, że ta noc się kiedyś skończy. Tak, to są takie nieliczne momenty w życiu, gdy upływ czasu jest zbawienny i działa na twoją korzyść.

No i się skończyła. A w chwili, gdy wynurzyłam się z namiotu, przestałam żałować tego noclegu. Zresztą zerknijcie w jakich okolicznościach przyrody przyszło nam się obudzić. Cała pognieciona i wyniszczona przez tę nocną temperaturę (widać to na zdjęciach) pocieszałam się tym widokiem i zapisywałam go w głowie i w aparacie.

Po zwinięciu obozowiska ruszyliśmy do Glen Coe napełnić nasze żołądki. Nie żałowaliśmy sobie pyszności na rozgrzanie – ja sobie pysznej ryby bez panierki, a reszta towarzystwa huggisowych wariacji. Po takim obiedzie mogliśmy ruszyć w dalszą drogę. Tak więc – stay tuned! 🙂

 


236 - Szkocja - ZAPAROWANA_
237 - Szkocja - ZAPAROWANA_
241 - Szkocja - ZAPAROWANA_
242 - Szkocja - ZAPAROWANA_
244 - Szkocja - ZAPAROWANA_
245 - Szkocja - ZAPAROWANA_
247 - Szkocja - ZAPAROWANA_
249 - Szkocja - ZAPAROWANA_
250 - Szkocja - ZAPAROWANA_
251 - Szkocja - ZAPAROWANA_
252 - Szkocja - ZAPAROWANA_
255 - Szkocja - ZAPAROWANA_
256 - Szkocja - ZAPAROWANA_
257 - Szkocja - ZAPAROWANA_
258 - Szkocja - ZAPAROWANA_
259 - Szkocja - ZAPAROWANA_
262 - Szkocja - ZAPAROWANA_
263 - Szkocja - ZAPAROWANA_
264 - Szkocja - ZAPAROWANA_
265 - Szkocja - ZAPAROWANA_
266 - Szkocja - ZAPAROWANA_
271 - Szkocja - ZAPAROWANA_
276 - Szkocja - ZAPAROWANA_
277 - Szkocja - ZAPAROWANA_
278 - Szkocja - ZAPAROWANA_
283 - Szkocja - ZAPAROWANA_
284 - Szkocja - ZAPAROWANA_
289 - Szkocja - ZAPAROWANA_
290 - Szkocja - ZAPAROWANA_
293 - Szkocja - ZAPAROWANA_
297 - Szkocja - ZAPAROWANA_
299 - Szkocja - ZAPAROWANA_
300 - Szkocja - ZAPAROWANA_
305 - Szkocja - ZAPAROWANA_
308 - Szkocja - ZAPAROWANA_
310 - Szkocja - ZAPAROWANA_
312 - Szkocja - ZAPAROWANA_
317 - Szkocja - ZAPAROWANA_
318 - Szkocja - ZAPAROWANA_
322 - Szkocja - ZAPAROWANA_
326 - Szkocja - ZAPAROWANA_
327 - Szkocja - ZAPAROWANA_
330 - Szkocja - ZAPAROWANA_
331 - Szkocja - ZAPAROWANA_
335 - Szkocja - ZAPAROWANA_
336 - Szkocja - ZAPAROWANA_
337 - Szkocja - ZAPAROWANA_
338 - Szkocja - ZAPAROWANA_
340 - Szkocja - ZAPAROWANA_
341 - Szkocja - ZAPAROWANA_
342 - Szkocja - ZAPAROWANA_
343 - Szkocja - ZAPAROWANA_
346 - Szkocja - ZAPAROWANA_
348 - Szkocja - ZAPAROWANA_
351 - Szkocja - ZAPAROWANA_
355 - Szkocja - ZAPAROWANA_
357 - Szkocja - ZAPAROWANA_
358 - Szkocja - ZAPAROWANA_
361 - Szkocja - ZAPAROWANA_
366 - Szkocja - ZAPAROWANA_
368 - Szkocja - ZAPAROWANA_
369 - Szkocja - ZAPAROWANA_
371 - Szkocja - ZAPAROWANA_